Prezentuję dziś sprawozdanie z naszego październikowego wyjazdu, jednocześnie przypominając, że każdy z Was może tutaj opublikować jakiekolwiek swoje wypracowanie.
Auschwitz – Birkenau – sprawozdanie z wycieczki
16 października bieżącego roku o godzinie ósmej dwadzieścia zebraliśmy się klasą drugą i trzecią gimnazjum w szkole. Chwilę potem wsiedliśmy do busa, który zawiózł nas do Oświęcimia. Podróż nie trwała długo, a przynajmniej tak nam się wydawało. Na miejscu byliśmy około godziny jedenastej.
Następnie udaliśmy się w miejsce, w którym pracownicy muzeum wydawali specjalne słuchawki oraz urządzenie, które miało na celu ułatwienie porozumienia z przewodnikiem. Gdy dotarliśmy na teren obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau naszym oczom ukazała się brama, na której widniał napis „Arbeit macht frei”, czyli w tłumaczeniu na język polski „Praca czyni wolnym”. Przewodnik jednak opowiedział nam, że wcale tak nie było. Szanse na przeżycie w tym miejscu śmierci i tortur były naprawdę znikome. Zwiedzając bloki dowiedzieliśmy się również, że większość ludzi była sprowadzona tam podstępem. Niemcy zapewniali im noclegi, pracę, przejazd do ”zakładu pracy”. Po przyjeździe zaczęła się ”selekcja”. Starsi ludzie od razu zostali skazani na śmierć, dzieci poniżej czternastego roku życia również. Ci, którzy trafili do obozu zostali ograbieni ze wszystkich rzeczy, obcinano im włosy, dezynfekowano, kąpano i ubierano w ”pasiaki” – stroje podobne do więziennych. Resztę ludzi Niemcy stawiali pod prysznicami, z których nie płynęła woda. Do komory przez kominy, znajdujące się w suficie, wsypywano cyklon B – środek chemiczny służący do dezynfekcji i dezynsekcji. Dwadzieścia minut – tyle czasu wystarczyło, żeby nikt już stamtąd nie wyszedł.
Każdy blok przedstawiał kawałek tragicznej historii obozu, na ścianach widniały fotografie, w gablotach mieściły się dowody krzywd, jakie Niemcy wyrządzili niewinnym ludziom. Bloki od 1 do 10 stanowiły obóz kobiecy, który następnie został przeniesiony do Brzezinki. Blok 11 był miejscem odbywania kar za naruszenia prawa obozowego. Znajdowały się w nim cele stojące, zamykano tam cztery osoby, lecz przestrzeń była tak mała, ze trzeba było stać, czasami kilkanaście godzin,a czasami aż do śmierci.
Kolejnym celem naszej ”wycieczki” dydaktycznej było przejście do krematorium. Składało się ono z dwóch pieców, kiedyś trzech. Palono tam około 350 zwłok dziennie. Następnym etapem zagłębiania się w historię obozu było pojechanie busem do oddalonej o trzy kilometry Brzezinki. Tu naprawdę dotarło do nas jak tragiczne były warunki życia więźnia. Baraki to zwykłe stajnie dla koni. Było ich trzysta, a mieszkało tam około stu tysięcy ludzi. Na zwiedzenie Brzezinki wprawdzie zostało nam mało czas, jednak to wystarczyło, aby każdy z nas mógł wyobrazić sobie, co tam się działo. Przed nami zostało tylko obejrzenie filmu. Tak więc pożegnaliśmy się z przewodnikiem i udaliśmy się z powrotem do muzeum, aby go zobaczyć. Każdy z nas był przepełniony myślami i zastanawiał się, co jeszcze możemy ujrzeć.
Po dotarciu do sali filmowej, zajęliśmy miejsce, aby w spokoju obejrzeć losy niewolników obozu. Nasze oczy chłonęły tragiczne obrazy. Gdy film się skończył, poszliśmy do restauracji na chwilowy odpoczynek, wypicie i zjedzenie czegoś ciepłego. Po obiedzie udaliśmy się do busa, jadąc nim staliśmy chwilowo w korku, jednak sytuacja się unormowała i po godzinie szesnastej byliśmy na miejscu.
Świetne!!!!
cyklon B- śmierć w puszce…. dezynsekcja Warszawa ludzkości… Kto by pomyślał. Tam dział się prawdziwy horror.
Auschwitz to jedno z obowiązkowych miejsc żeby się wybrać. Aby zrozumieć tragedie i docenić życie.