Zanim przejdę do postu zasadniczego, pytanie – jak Wam się podoba ten szablon? Może zostać, czy lepiej wrócić do poprzedniego? Proszę o opinię. Na pewno przydałby się nowy nagłówek (może ktoś coś wymyśli?).
I jeszcze jedna sprawa techniczna – w bocznej kolumnie na samej górze pojawiło się miejsce na komunikaty o najbliższych pracach domowych. Kiedy zaistnieje taka potrzeba, pojawi się również rubryka z najbliższymi sprawdzianami oraz pracami dodatkowymi.
Dziś natomiast zajmowaliśmy się w dalszym ciągu Latarnikiem. W sumie poświęciliśmy mu dwie lekcje, uważam, że to wystarczy. Lektura, jak to nowela, jest krótka. Można byłoby oczywiście zająć się szerzej charakterystyką postaci, opisami uczuć itp., ale te formy wypowiedzi i tak Was nie miną – już wkrótce kolejne prace domowe :).
Latarnik jednak jest o tyle ciekawy, o ile przyczynił się do utrwalenia poznanych już pojęć (nowela) oraz wiadomości o Sienkiewiczu (podróżował po Ameryce, owocem literackim jego podróży były Listy z podróży do Ameryki, Sachem oraz Latarnik właśnie). Poznaliście także pojęcie nowe: język ezopowy. Najbardziej jednak fascynujący jest fakt, jak literatura czerpie z życia, przekształcając je, naginając do założonych celów. Tylko pozornie jest odbiciem świata. Mówiłam dziś, że postać aptekarza Siellawy posłużyła Sienkiewiczowi za wzór Skawińskiego. A jednak są to zupełnie różne postacie. Pierwsza żyła realnie, druga jest jedynie pewnym konstruktem tekstowym. Poprzez losy Skawińskiego Sienkiewicz mówi o losach innych emigrantów-żołnierzy, o tęsknocie za krajem i patriotyzmie. Także o bezdomności i potrzebie posiadania miejsca na ziemi; bez niego życie staje się tułaczką.
Tak przy okazji metafory życia jako wędrówki przypomniał mi się wiersz jednego z moich ulubionych poetów, Edwarda Stachury.
Wędrówką jedną życie jest człowieka
Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?
Dokąd! Skąd!
Dokąd! Skąd!
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?
Dokąd! Skąd!
Dokąd! Skąd!
Jak zjawa senna życie jest człowieka;
Zjawia się,
Dotknąć chcesz,
Lecz ucieka?
Lecz ucieka !
Lecz ucieka !
To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!
To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!
Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie tam,
Idzie tu,
Brak mu tchu ?
Brak mu tchu !
Brak mu tchu !
Jak chmura zwiewna życie jest człowieka!
Płynie wzwyż,
Płynie w niż!
Śmierć go czeka?
Śmierć go czeka !
Śmierc go czeka !
To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!
To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!
To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!
Jutro spotykamy się z Opium w rosole.