Arkadia – fantastyczna kraina spokoju i szczęśliwości; miejsce, w które – jak mniemam – niektórzy uczniowie przenoszą się, rozpuszczając się na szkolnej ławce 😉
W literaturze polskiej motyw Arkadii kojarzony głównie z Panem Tadeuszem Mickiewicza. Odrealnione, sielskie Soplicowo, którego mieszkańcy „kłócą się i kochają” (jak śpiewali Stanisław Soyka i Grzegorz Turnau) to obraz spokojnego i szczęśliwego „kraju lat dziecinnych”. A on, jak wiadomo „zawsze zostanie/Święty i czysty jak pierwsze kochanie”.
Z takim obrazem Arkadii kojarzy mi się zawsze fragment wiersza Przed zapaleniem choinki Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:
A podobno jest gdzieś ulica
(lecz jak tam dojść? którędy?)
ulica zdradzonego dzieciństwa,
ulica Wielkiej Kolędy.
Na ulicy tej taki znajomy,
w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie,
stoi dom jak inne domy,
dom, w którymżeś się urodził.
Ten sam stróż stoi przy bramie.
Przed bramą ten sam kamień.
Pyta stróż: „Gdzieś pan był tyle lat?”
„Wędrowałem przez głupi świat.”
(lecz jak tam dojść? którędy?)
ulica zdradzonego dzieciństwa,
ulica Wielkiej Kolędy.
Na ulicy tej taki znajomy,
w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie,
stoi dom jak inne domy,
dom, w którymżeś się urodził.
Ten sam stróż stoi przy bramie.
Przed bramą ten sam kamień.
Pyta stróż: „Gdzieś pan był tyle lat?”
„Wędrowałem przez głupi świat.”
Oraz, oczywiście, Sklepy cynamonowe Brunona Schulza, których fragment czytaliśmy na lekcji. Wyszukane obrazowanie, obfitość epitetów i porównań, metafory zbliżają tę prozę do poezji.
Poniżej zaś arkadyjska melodia kompozytora z przełomu wieków XIX i XX:
Oraz melodia, która arkadyjska nie jest, co jednak nie odejmuje jej urody.
Pod tym linkiem zaś znajduje się prezentacja z lekcji o miejscach Jurka z Końca wakacji. Wcześniej miałam kłopoty z jej załadowaniem.