Rzecz(y)owniki


Uncategorized / poniedziałek, wrzesień 22nd, 2014
Jako uczniowie podstawówki, obecni moi gimnazjaliści bardzo lubili rozwiązywać ćwiczenia z gramatyki. Tak przynajmniej twierdzili. Albo, inaczej – tak przynajmniej twierdzili Ci, którzy się odzywali :).
W gimnazjum na szczęście nie trzeba wprowadzać wszystkiego od nowa – uczniowie znają większość części mowy i kategorii gramatycznych. Oczywiście pamiętają, że rzeczownik odmienia się przez liczby i przypadki, ale nie przez rodzaje, bo rodzaj po prostu ma (tak to już działa w naszym języku). 
W tym roku poświęciliśmy za to chwilę określaniu żywotności/nieżywotności, osobowości/nieosobowości itd. rzeczowników. (Dawno, dawno temu, kiedy chodziłam do podstawówki, kategorie te były potrzebne do zapamiętania reguł odmiany rzeczowników przez przypadki – kiedy w l. poj. D = M, a kiedy D = B? Teraz już się tych reguł nie wprowadza, zwłaszcza, że trzeba by przy tym mówić o sporej liczbie wyjątków, a może nawet wprowadzić inny podział na rodzaje – patrz M. Bańko, Wykłady z polskiej fleksji oraz wpis tutaj i tutaj). 

W ramach podsumowania rzeczownikowej przygody – krótka zabawa ze słomkami do napojów: tworzenie rzeczowników, określanie kategorii. Piękne rzeczowniki powstały. Tu umieszczam jeden, po resztę odsyłam na Facebooka :): KLIKAMY i oglądamy album.
 Od rzeczowników łatwo można przejść do rzeczy – dosłownie, nie w przenośni. Aż dziw, że autorzy Waszego podręcznika rozdział o rzeczach umieścili na końcu podręcznika, nie zaś po rzeczowniku. Czymże jednak jest nauczyciel bez własnej inicjatywy! Mając w głowie tę myśl, przyniosłam Wam na lekcję Modlitwę za rzeczy Tadeusza Gajcego, na której powstała taka oto notatka:
Tok analizy i interpretacji nauczyciela prowadzącego uczniów pozwala śledzić to fantastyczne urządzenie, które mamy w sali – wizualizer. Dla tych, których nie było z nami na lekcji, a być może wpadną tu kiedyś, przedstawiam skrócony opis naszych działań/pytań/poleceń/wniosków:
  1. Co to jest „modlitwa”?
  2. Po czym można poznać (oprócz tytułu naturalnie), że wiersz jest modlitwą?
  • wskazanie na „prosimy Cię, Panie” -> „Panie” odnosiło wg uczniów do kościoła i lekcji religii,
  • wskazanie na wyrazy „uspokój”, „przygaś”, „pozwól”… – idąc tym tropem (uczniowskim), podkreśliliśmy wszystkie tego typu wyrazy w wierszu; wyszło na to, że to czasowniki w trybie rozkazującym,
  • przypomnienie sobie modlitwy Ojcze nasz i wypisanie czasowników w niej występujących – okazało się, że też są w trybie rozkazującym,
  • podkreślenie, że choć czasowniki w trybie rozkazującym, to jednak osobie, Bogu, się nie rozkazuje, ale jednak prosi Go o coś,
  • potem popatrzyliśmy na to, jakie są rzeczy, o których mowa w wierszu – wyszło na to, że głównie zmęczone…
I tak od rzeczowników, przez rzeczy, doszliśmy do przymiotników… Można też było dojść do zupełnie czego innego… Np. do krajobrazu miasta, który więzi rzeczy – nie poszliśmy jednak tą drogą.
Ale wcześniej było jeszcze kilka wniosków – co łączy tekst Gajcego z modlitwą, co różni go od niej. Dlaczego poeta modli się za rzeczy? Czy ludzi z rzeczami łączą jakieś emocje?
Na koniec była ilustracja muzycznaModlitwa za rzeczy w wykonaniu zespołu Buldog.