Tajemnica pewnego jeziora… Odkryta! „Świteź” w prasie


Lekcja, Lektura, Literatura / sobota, wrzesień 12th, 2015
Co to? Dowiesz się, czytając wpis do końca 🙂

W gimnazjum obowiązkowo omawiamy z uczniami wybraną balladę Adama Mickiewicza. I dobrze, bo ballady nie są takie skomplikowane :). Do tej pory omawiałam Świteziankę i To lubię!, a Świtezi – nie. Przyszedł czas i na tę historię.

Tekst ballady (jak to ballady) jest dość długi i najeżony archaizmami. Aby ułatwić uczniom odbiór tej historii, lekcję zaczęliśmy od rozmowy o tym, co to jest niezwykłe miejsce oraz od obejrzenia filmu animowanego Świteź w reż. Kamila Polaka. Całą animację można obejrzeć na YouTube, jednak jej jakość jest tak fatalna, że zdecydowałam się na zamówienie DVD do swojej prywatnej kolekcji i (a jakże) odtwarzania jej w szkole kiedyś, w przyszłości.
Później przeczytaliśmy utwór i omówiliśmy go. Jak? To każdy nauczyciel wie 🙂 i każdy ma na to swój sposób. Ja zwracałam uwagę na treść oraz cechy gatunku. 
I animacja, i wspólna lektura ballady stanowiły jednak wstęp do pracy uczniów w grupach.
Mieli oni zredagować numer gazety poświęcony jezioru Świteź i tajemniczym wydarzeniom, które miały nad nim miejsce…

Przyznam od razu, że pomysł z gazetą nie jest mój. Kiedyś korzystałam z podręczników GWO (Między nami). W tym do klasy VI zamieszczony był tekst Świtezianki i ciekawe zadania do niego – uczniowie mieli napisać artykuł do lokalnej gazety o wydarzeniach nad jeziorem. Wydaje mi się, że gdzieś nawet mam te uczniowskie prace. 

Pomysł z podręcznika dostosowałam do własnych potrzeb. Uczniowie mieli zaprojektować pierwszą stronę gazety o wymyślonym przez siebie tytule związanym ze Świtezią i zamieścić na tej stronie trzy teksty:
  1. sprawozdanie z akcji przeprowadzonej na jeziorze Świteź (wyłowienie kobiety, historia opowiedziana przez kobietę),
  2. krótką notatkę ciągłą o istniejącym w rzeczywistości jeziorze Świteź (na podstawie dłuższego tekstu zamieszczonego w podręczniku),
  3. wywiad z Adamem Mickiewiczem (na podstawie tekstu ze starego podręcznika do klasy VI; tekst opowiadał o tym, jak Mickiewicz był u Wereszczaków i usłyszał od nich o jeziorze i związanych z nim legendach).

Jakie były moje cele? Uczniowie:

  1. mieli raz jeszcze, samodzielnie, przeczytać tekst Świtezi i wybrać z niego konkretne informacje; dzięki temu – mam nadzieję – więcej treści ballady zostanie w głowach,
  2. przypomnieli sobie, jak pisze się sprawozdanie,
  3. zredagowali notatkę encyklopedyczną na podstawie podanego źródła,
  4. zredagowali wywiad, także na podstawie źródła i dowiedzieli się kilku rzeczy o Adamie Mickiewiczu.
Powstały ciekawe prace, w większości bardzo dobre (hurra!). Chciałam je uczniom skserować, żeby wkleili je do zeszytów, ale niestety ksero zjadło mi trochę treści z kartek A3 (powód: brak marginesów…). Pozostaje mi więc albo dać im wszystko do przepisania, albo wybrać najlepsze teksty, przepisać je, wydrukować i powielić. 
Pomysł z gazetą do się zastosować nie tylko do ballad Mickiewicza. To pomysł, który warto jest mieć  w zanadrzu, gdy ćwiczymy (utrwalamy, powtarzamy) różne formy wypowiedzi.
Uczniowie, dziękuję za dobrze wykonaną robotę. Nie zapomnijcie, że w ramach jeszcze większego utrwalenia treści zadałam Wam recytację :D.

5 Replies to “Tajemnica pewnego jeziora… Odkryta! „Świteź” w prasie”

Comments are closed.