Nowy rok szkolny, nowe lektury (i trochę starych) w szkole podstawowej


Uncategorized / niedziela, wrzesień 6th, 2015
Obrazek udostępniony ze strony
http://www.lmmrc.ca/digital_archive/book_illustrations.html
Pierwsza lekcja języka polskiego w nowym roku szkolnym jest zawsze tą, na której podaje się listę lektur do przeczytania… Przyznam, że lubię ten moment, kiedy zapisuję kolejne tytuły na tablicy i słyszę za plecami jęki typu: „suuuuper…” lub „o, nieeeee”. 
W tym roku w klasie VI więcej było tych drugich, a tak się starałam, by połączyć to, co klasyczne (czyt. stare) z tym, co nowe. Realne z fantastyką, tak dziś przecież lubianą. To, co zapisane w podstawie programowej do SP z tym, co poza nią wykracza. 
Kiedy jeszcze sama byłam uczennicą szkoły podstawowej, wprost pochłaniałam książki i wydawałam na nie niemal każde pieniądze, które otrzymywałam. Nie było ich znowu tak dużo, ale i książki nie były takie drogie, jak teraz. Lucy Maud Montgomery, Zbigniew Nienacki, Małgorzata Musierowicz to tylko trójka z wielu autorów, którzy towarzyszyli mi od czasów, kiedy już posiadłam zdolność płynnego czytania (dość szybko to się stało).
W tym roku zaproponowałam uczniom VI SP następujące teksty (kolejność przypadkowa):
  1. I. Jurgielewiczowa, Ten obcy. Powieść stara, ale jara. Bardzo ją lubię i dobrze się ją omawia – mimo tego, że została wydana w 1960 roku. Najważniejsze są tu dla mnie kwestie stosunków dzieci-dorośli. Miłość rodzica do dziecka, dziecka do rodzica, rozstanie, rozwód, przemoc domowa, zaniedbanie – tematy wciąż aktualne (te przykre też, niestety).
  2. L. M. Montgomery, Ania z Zielonego Wzgórza. Był rok, w którym tej powieści nie omówiłam i trochę żałuję. W tym roku omówię z uczniami fragmenty – pierwsze rozdziały, traktujące o przybyciu Ani na Zielone Wzgórze i o pierwszych szalonych przygodach (nie może zabraknąć zielonej farby oraz wyskokowego „soku”). Dla równowagi powinnam chyba omówić jeszcze  fragmenty Przygód Tomka Sawyera. Myślę, że we wtorek każę to uczniom dopisać do listy. Porównywanie Ani i Tomka może być niezłym pomysłem na lekcję.
  3. D. Terakowska, Córka Czarownic. Co prawda autorzy podstawy programowej sugerują w SP Władcę Lewawu, a Córkę… dopiero w gimnazjum, ale ja uważam, że VI klasa to dobry moment na tę powieść. W gimnazjum wolę omówić Sapkowskiego, który bardziej trafia do uczniów w wieku 13-14 lat.
  4. R. Kosik, Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi. Nie znacie jeszcze tej trójki? Już, już, nadrabiać! Niezłe przygody w polskich realiach i ten język! Wyśmienity!
  5. L. Lowry, Dawca. W końcu! Dzięki ekranizacji doczekaliśmy się wznowienia tej powieści, wydanej w USA w 1993 roku, u nas po raz pierwszy w 2003. Zawsze chciałam ją omówić… Pod płaszczem dystopii Lowry mówi o uniwersalnych wartościach: miłości, prawdzie i pamięci. Warto!
A Wy co omawialiście w podstawówce (jako uczniowie i nauczyciele)? Którą lekturę wspominacie najlepiej? Piszcie, zachęcam :).

6 Replies to “Nowy rok szkolny, nowe lektury (i trochę starych) w szkole podstawowej”

  1. Mnie osobiście bardzo spodobała się ,,Dolina Światła'' A. Minkowskiego. Uważam ją za lekturę niedocenianą w naszych szkołach, choć porusza wiele ważnych problemów. Ja poznałam tę książkę tylko dlatego, że była w spisie lektur do konkursu kuratoryjnego. Do dziś jest to jedna z moich ulubionych i ważnych dla mnie książek.

  2. Ja zaproponowałam szóstoklasistom "Gwiazd naszych wina" Johna Greena (sprawdziło się w ubiegłym roku), "Arkę czasu" Marcina Szczygielskiego, "Baśniobór" Brandona Mulla, "Tego obcego" i "Władcę Lewawu". Jęk zawodu wydano tylko przy książce Jurgielewiczowej, więc jestem dobrej myśli.

    1. Mam fanów "Baśnioboru" w klasie, myślę, że byłaby radość, ale koniecznie chciałam omówić "Dawcę", a rok szkolny nie jest z gumy :(. "Gwiazd naszych wina" – świetny wybór! A co konkretnie Pani robiła i jakie były reakcje uczniów na treść powieści?
      Ja w gimnazjum chciałabym omówić "Papierowe miasta". Co prawda nie umieściłam tego na liście, ale… przemyślałam wszystko i każę uczniom dopisać tę pozycję.

  3. Uczniowie byli zachwyceni odświeżeniem kanonu lektur. Trochę obawiałam się reakcji mniej dojrzałych uczniów i rzeczywiście część robiła sobie głupie żarty (ze scen z Amsterdamu), ale zdecydowana większość poważnie zastanawiała się nad losami bohaterów. Na lekcji wprowadzającej do lektury zastosowaliśmy metodę alfabetu – do kolejnych liter dopisywaliśmy hasła związane z książką (imiona, miejsca, rzeczy) rozpoczynające się na daną literę. Później omówiliśmy postać Hazel (w roli córki, nastolatki, granatu, osoby chorej, dziewczyny Gusa, czytelniczki książek), zastanawialiśmy się, czy Hazel powinna być z Gusem (tu: metoda sześciu kapeluszy) i przeanalizowaliśmy tekst Horacego "Exegi monumentum" w kontekście tego, jak uchronić się przed zapomnieniem.
    Obecna szósta klasa proponowała "Papierowe miasta", ale pozostałam przy "Gwiazd naszych wina", a "Papierowe miasta" można wybrać jako lekturę dodatkową.
    A do szóstej klasy polecam jeszcze "Czarny młyn" Marcina Szczygielskiego – omówiliśmy ten horror już w ubiegłym roku, ale w ostatniej klasie szkoły podstawowej też się sprawdza. Dziękuję za propozycję "Dawcy" – widziałam film, na książkę jeszcze dotąd nie trafiłam, ale w takim razie poszukam 🙂

    1. Dziękuję za odpowiedź, bardzo mi się ten projekt podoba. U mnie w VI SP jedna z uczennic przeczytała tę powieść, ale orzekła, że bohaterka jej się nie podobała oraz wątek z pisarzem. Nie wiem, czy to zachęci jej kolegów i koleżanki do tej powieści, mimo mojej zachęty :/. Poza tym moja VI klasa jeszcze, mimo wszystko, nie dorosła do takich tematów. Ale w gimnazjum – pomyślę. Na razie ciągle zapominam powiedzieć II gimnazjum, żeby dopisała "Papierowe miasta" do listy".

      Super wiedzieć, że nauczyciele wzbogacają listy lektur, bardzo się cieszę z tego komentarza :).

Comments are closed.