Jeśli śledzicie mojego Instagrama, możecie już znać to zdjęcie :). Jeśli nie, zapraszam: @lekcje_polskiego |
Wyklejka Wojny na pięknym brzegu A. M. Grabowskiego, który w powieści opowiedział historię swojej babci. |
Ostatnia strona Czy wojna jest dla dziewczyn P. Beręsewicza. Bohaterką powieści jest Elżbieta Łaniewska. |
Asiunia J. Papuzińskiej, s. 31. |
Kiedy już pisałam referat na konferencję, spadło na mnie nieoczekiwane zastępstwo w klasie III SP. W plecaku akurat miałam Asiunię Joanny Papuzińskiej oraz Czy wojna jest dla dziewczyn Pawała Beręsewicza. Kiedyś już byłam u tej klasy i czytałam im na głos książkę. Wiedziałam, że potrafią słuchać. Postanowiłam powtórzyć starą sztuczkę :). Dzieci usiadły na kolorowych pufach (ja też, co tu kryć), po chwili namysłu wyciągnęłam Asiunię i zaczęłam czytać.
Dzieci wysłuchały całości! Zarówno tekst, jak i ilustracje wzbudzały w nich sporą ciekawość. Po lekturze zadały kilka pytań, niektóre nawet chciały wypożyczyć tę książkę (no, niestety nie, dzieci, pani pisze referat, hihi, poza tym to moja prywatna książeczka). Okazało się, że jedna z dziewczynek zapamiętała tytuł i to, że książek w serii jest więcej i powiedziała o nich w domu. Mama uczennicy kupiła kilka książek z serii (niestety nie wiem jakie i ile) i przyznała, że sama wzruszyła się podczas czytania. No, to jest sukces książki! (I moja osobista satysfakcja, że podałam dalej coś wartościowego.) Na kolejnym zastępstwie uczennica pochwaliła się, że przeczytała Mój tato szczęściarz (też Papuzińskiej).
Asiunia J. Papuzińskiej, s. 39. |
Kolejnym żywym dowodem na to, że książki z serii Wojny dorosłych – historie dzieci, rzeczywiście są pisane z myślą o bardzo młodym czytelniku, jest siedmioletni syn koleżanki z pracy, której tak gorąco polecałam książki, że na niektóre z nich zaczęła polować w księgarniach :). Z tego, co wiem, synowi treść się podobała (koleżanko, pozdrawiam! 🙂 ).
Na zachętę zamieszczam dwa fotograficzne (przepraszam za jakość) cytaty z Asiuni oraz jeden z innej książeczki – z Zaklęcia na „w” Michała Rusinka.
To wina wojny. Dopiero wtedy zrozumiałem, czym ona tak naprawdę jest. To nie jest zaklęcie, które wysysa ze świata kolory. Wojna to zaklęcie, które powoduje, że przestajemy widzieć kolory. Widzimy tylko ludzi białych i czarnych, przyjaciół i wrogów, dobrych i złych. Nie interesuje nas, jacy są naprawdę. Nie chcemy z nimi rozmawiać. Nie widzimy, jak bardzo są do nas podobni. I przez to przegrywamy. Wojna jest przez to zawsze przegrana, dla obu stron.
Bibliografia
W poście wykorzystałam fragmenty następujących książek
1. P. Beręsewicz, Czy wojna jest dla dziewczyn?, Warszawa-Łódź 2011.
2. A. M. Grabowski, Wojna na Pięknym Brzegu, Łódź 2014.
3. J. Papuzińska, Asiunia, Warszawa-Łódź 2012.
4. M. Rusinek, Zaklęcie na „w”, Warszawa-Łódź 2011.
Jak już wcześniej pisałam: zaczynam polowanie 🙂 Warto rozmawiać z dziećmi o historii, nawet jeśli ta nie jest łatwa (a może zwłaszcza wtedy). Pozdrawiam.
Wow! Imponujące! Już sobie wyszukałam w mojej bibliotece wszystkie polecane książki, zamówiłam; od jutra zaczynam czytanie. Dzięki za inspirację 🙂