Planowałam to od kilku tygodni i w końcu się udało! Z czwartku na piątek (30/31 marca) nocowałam w szkole z uczniami klasy III gimnazjum. Wszystko po to, by powtórzyć przed egzaminem gramatykę – a konkretnie składnię.
Jeśli spodziewacie się tutaj jakichś wymyślnych ćwiczeń, gier, zabaw, aktywizacji itp., to niestety nie dziś, nie dziś… Podczas gramatycznej nocy w szkole postawiłam na dość tradycyjne rozwiązania – praktykę, teorię, znów praktykę, czyli kolejne ćwiczenia.
Początkowo miałam plany na zorganizowanie zajęć w innej formie: ćwiczenia + teoria + zabawa. Ostatecznie jednak, wziąwszy pod uwagę potrzeby uczniów, zdecydowałam się na model opisany w drugim akapicie.
Tradycja nocy w szkole jest w mojej podstawówce i gimnazjum dość długa. Zwykle w szkole nocują maluchy z klas I-III i starszaki z klas IV-VI. Najpierw mają popołudniowe zajęcia sportowe, artystyczne, zabawy okolicznościowe (np. andrzejkową, mikołajową), a później – myją nóżki, rączki i ząbki i idą spać. Rano bladym świtem jedzą wspólne śniadanie.
Noce w szkole dla gimnazjalistów nie są już organizowane tak często. I sami uczniowie nie garną się tak bardzo do spania w szkole, i nauczyciele też mniej chętni :). W ubiegłym roku z kolegą zrobiliśmy noc filmową, z maratonem reżyserskich wersji Władcy Pierścieni. Można o tym poczytać tutaj: „Nieprzespana filmowa noc w szkole”.
Można by pomyśleć, że na gramatyczną noc w szkole nie przyjdzie nikt. Młodzież jednak entuzjastycznie (tutaj puszczam oko do entuzjastycznej III g :D) zareagowała na mój pomysł. Z 12 osób w klasie na noc z gramatyką przyszło 10.
Przygotowałam dla nich skserowane ćwiczenia oraz wiadomości teoretyczne. Skorzystałam z podręcznika do nauki o języku Słowa na czasie. Po czasie stwierdzam, że brakuje mi tego tytułu i muszę częściej do niego wracać.
Oczywiście nie kserowałam uczniom całych rozdziałów poświęconych składni. Pobawiłam się tutaj trochę w Amelię (z filmu Amelia): zrobiłam ksero wybranych kartek, potem z nich wycięłam najlepsze ćwiczenia, przykleiłam na kratki, które powieliłam. To samo z teorią. Ta zdania pojedynczego zajęła kartkę A3.
Materiały już w użyciu |
Ćwiczyliśmy od 16:00 do 20:55 z krótkimi przerwami (10-15 minut). Nie było dzwonków, więc pauzy wyznaczałam sama. Pod koniec widać już było zmęczenie uczniów oraz moje. Jeśli dopełnienie myli ci się z okolicznikiem, to znaczy, że pora skończyć zabawę :).
Po składni zdania pojedynczego powtórzyliśmy zdanie złożone współrzędnie. Tutaj korzystałam ze starej dobrej książki Gramatyka języka polskiego w ćwiczeniach Zofii Czarnieckiej-Rodzik.
Później wszyscy grzecznie poszli umyć zęby i przebrać się w piżamki. Sala polonistyczna zamieniła się w sypialnię i po długich dysputach uczniowie wybrali w ramach dobranocki film Sing. Co do kolacji, to nikt jej nie jadł, bo każdy miał jeszcze brzuch pełen pizzy zjedzonej tuż po lekcjach, czyli po 15:00.
Następnego dnia mieliśmy dwa polskie i… składnię zdania złożonego, hehe. Ale tylko na pierwszej lekcji. Pogoda była świetna, pracy wykonaliśmy sporo, więc wzięliśmy koce i poszliśmy na trawkę grać w Story Cubes. W końcu opowiadanie też trzeba przed egzaminem potrenować :D.
My robimy maratony – humanistyczne albo matematyczne. W soboty 🙂
Prawdziwe siłaczki i siłacze :). Ile godzin przeznaczacie na naukę? Jak wyglądają przerwy? 🙂
A ja dwa razy w tym roku byłam z klasami w nocy na Olimpie, z mitologią. Rewelacja, zabawa do rana i nauka tez. Polecam.
Wspaniałe ćwiczenia dla dzieci. Na pewno były zadowolone (na początku, zanim się zmęczyły :P)
Fajna propozycja spędzenia wieczoru w szkole 🙂 Dzieciaki na pewno bardzo się cieszyły 🙂
Szkoda, że za moich szkolnych czasów takie wydarzenia nie były organizowane. Fajnie, że dzieci miały okazję się nieco podszkolić w gramatyce 🙂
Pani Karolino, wlasnie o taka propozycje poddalam pod uwage swoim uczniom.Pozdrawiam.Joanna
Świetny pomysł z tak zorganizowaną nocą. Przy egzaminach ósmoklasisty zapewne też wykorzystam taki model.