List do samej siebie


Uncategorized / wtorek, marzec 3rd, 2009
Zamieszczam dziś fragment książki Dorosłe życie Emilki (lub Emilka na falach życia – są dwa tłumaczenia) Lucy Maud Montgomery, w którym główna bohaterka otwiera list do samej siebie. Fragment ten jest trochę zbyt sentymentalny (a przynajmniej tak przetłumaczony), ale może pomoże niepewnym napisać pracę domową. Przypominam, że album Ocalić siebie od zapomnienia należy oddać 5 marca, czyli już w ten czwartek.

„W dwudziestym czwartym roku życia Emilka postanowiła otworzyć list, który napisała, mając lat czternaście, do siebie, mającej lat czterdzieści. Uważała, że do czterdziestego roku stanowczo zbyt długo byłoby czekać, że może go wcale nie dożyje… Prawdopodobnie.

Nie był to zabawny list, na który była przygotowana. (…)
Szybkim ruchem rozcięła kopertę.
(…) Czy istotnie była dość młoda, pisząc te słowa, aby móc sobie pozwolić na podobne nonsensy?
– Czy napisałaś twoją wielką książkę? – pytała czternastoletnia. – Czy dosięgnęłaś alpejskiego szczytu? Och, dorosła Emilko, zazdroszczę ci. To musi być cudowne być tobą. Czy spoglądasz na mnie z politowaniem i wyższością? Czy jesteś kobietą dorosłą, zamężną, otoczoną dziećmi, czy mieszkasz w Domu Rozczarowanym z Tym – co wiesz? Tylko błagam cię, nie bądź skąpa, droga Dorosła i bądź dramatyczną. Ubóstwiam dramatyczne rzeczy i dramatycznych ludzi. Czy jesteś panią …..? Jakie nazwisko wypełni to puste miejsce? Och, droga Dorosła, wkładam tu pocałunek dla Ciebie i garść blasków księżycowych, i duszę jednej z róż, i słodycz jednego ze wzgórz zielonych i pęczek fiołków. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa, sławna i piękna. I mam nadzieję, że nie zapomniałaś zupełnie twej głupiutkiej Dawnej Samej Siebie.
Emilka odłożyła list na bok.
– Takie głupstwa! – rzekła pogardliwie”.