W pierwszym poście o Story Cubes pisałam o tym, że moi uczniowie dzięki kostkom ćwiczyli opowiadanie oraz sprawozdanie. Opowiadania udały się nadzwyczajnie i okazuje się, że sprawozdania także wyszły nieźle… Doszlifowania wymaga uwypuklenie różnic między tymi dwiema formami wypowiedzi, ale, ogólnie – nie jest źle!
Nie jest źle i kolejny raz zostałam zaskoczona uczniowską wyobraźnią! Przypominam, że kostki kazały nam pisać takie sprawozdanie:
Prace, pisane na lekcji, miały być krótkie – do jednej strony A4. Odejmując czas związany na wytłumaczenie zadania, wylosowanie kostek, ustalenie, co one oznaczają, na napisanie pozostało ok. pół godziny.
Poniżej zamieszczam trzy losowo wybrane sprawozdania uczniów klasy VI. Przeczytajcie i oceńcie sami, jak wypadło 🙂 to ćwiczenie.
W pracach poprawiłam jedynie błędy ortograficzne i interpunkcyjne (nieliczne), reszta to już słowa szóstoklasistów.
Sprawozdanie 1.
Dnia 26.05.2003 r. w [!] moskiewskim zamkniętym stadionie odbyły się zawody w piłce krzyknej. Wybrałem się na mecz z byłym mistrzem tej dyscypliny Janem Krzykaczem.
O 18.30 na boisko weszli sędziowie, którzy usiedli na ławach. O 18.45 krzykarze weszli na boisko. Sędzia krzyknął do bocznych sędzi: „Czytać!” i zaczął się mecz. Sędziowie czytali 50 minut i mecz skończył się. 10 krzyków dla Krzyku Milan do 5 krzyków dla FC Krzyk. Po meczu okazało się, że krzykarze to czytelnicy.
Lepszej krzykowej dyscypliny nie widziałem. Choć było głośno, było świetnie.
Sprawozdanie 2.
14.06.2015 mój kolega Marek był w pakistańskiej bibliotece. Czytał spokojnie książkę.
Nagle na budynek obok spadła bomba. Cały budynek nagle się posypał. Gruzy budynku zatarasowały wejście do biblioteki. Marek zaczął krzyczeć i wołać o pomoc. Na szczęście nie trafił go żaden odłamek z wybuchu. Marek był tak zapalonym czytelnikiem, że przestał krzyczeć i znowu zaczął czytać.
Na szczęście ratownicy w ciągu dwóch godzin odtarasowali [!] wejście i poszli do Marka. Wszystko skończyło się dobrze i było świetnie.
Sprawozdanie 3.
Dnia 28.04.16 r. odbyły się zawody na najgłośniejszy krzyk. Zawody odbyły się w szpitalu pschiatrycznym o zaostrzonych zasadach bezpieczeństwa.
Zawodnicy zebrali się przed wejściem do izolatki o godzinie 10.00. Każdy pacjent szpitala wchodził do pomieszczenia i krzyczał jak najgłośniej potrafił. Na samym końcu do izolatki wszedł ostatni zawodnik, który był najgroźniejszym pacjentem w psychiatryku. Niestety mężczyzna został zdyskwalifikowany z zawodów [!], gdyż przy wejściu powalił dwóch strażników na ziemię.
Zawody były bardzo ekscytującym wydarzeniem i wszystko było świetnie!