Nie ocenisz po okładce
Czego potrzebujemy?
Jak pracujemy?
Rozmowa wstępna
Najpierw wróciliśmy do naszych wcześniejszych lekcji dotyczących czytelnictwa. Było ich całkiem sporo w tym roku szkolnym, a w zasadzie – w tym semestrze. Omawialiśmy raport o stanie czytelnictwa, zastanawialiśmy się, dlaczego ludzie w ogóle nie czytają (nawet gazet), co tracą, nie czytając itd. Do roli książek powróciliśmy też przy Dawcy Lois Lowry.
Mam w klasie grono regularnych czytelników, do których skierowałam pytanie, co lub kto zachęca ich do sięgnięcia po daną pozycję. Okazało się, że czytają coś, co ktoś im polecił – znajomy lub booktuber (niezłe słowo!), także coś, co jest popularne… Zapytałam, czy czytają opisy na tylnych okładkach i co się w nich znajduje. Odpowiedzieli, że krótkie przedstawienie treści książki lub wypowiedzi osób polecających powieść. Funkcja takich komunikatów – zachęta do przeczytania – nie zawsze działa na moich uczniów. Czasem nawet zniechęca do czytania…
Zadanie czas zacząć!
Tutaj spuściłam na moje zespoły bombę zadaniową i powiedziałam, że ich dzisiejszym zadaniem będzie odgadnięcie – na podstawie dwóch stron powieści – o czym powieść jest oraz napisanie informacji jaka mogłaby znaleźć się na tylnej okładce. Oczywiście informacji zachęcającej.
– To trudne! – krzyknęli.
– Poradzicie sobie! – odpowiedziałam.
UZUPEŁNIENIE: Informacja z ostatniej chwili… To znaczy z 4.10.2016. Dzięki czytelniczce Buba Bajdocja dowiedziałam się, że informacja na okładce nosi nazwę blurb. Tutaj ciekawy wpis dotyczący wykorzystania tej formy wypowiedzi w edukacji, tym razem – domowej.
Czy poradzili?
I tak, i nie. To znaczy stworzyli to, o co prosiłam, ale zabawa była znacznie mniej zabawna, niż myślałam :). Po dokonaniu autoewaluacji stwierdzam, że nie do końca trafiłam z tymi stronami… Powinnam była skserować jednak inne fragmenty lub też nie kserować, ale wybrać kilka krótszych, reprezentatywnych cytatów. Zabawnych. Lekkich. Łatwych językowo :). Zapewne tak zrobię w przyszłości.
Uczniowie oczywiście nie zgadli, o czym tak dokładnie są powieści (tak miało być!). Wyjątkiem okazała się grupa, która odgadła, że czyta fragment Krzyżaków i zamiast snuć domysły skorzystała ze swojej wiedzy o tej powieści (wiedzy szczątkowej, dodajmy…).
Jakie lektury wzięły udział w grze?
- Krzyżacy starego dobrego Henryka: rozmowa Maćka z Jagienką po wyjeździe Zbyszka,
- Opium w rosole bogatej w życiowe doświadczenie pani Małgorzaty Musierowicz: Genowefa obserwuje śpiącego profesora Dmuchawca i zaczyna z nim rozmowę,
- Władca Much niejakiego Goldinga, noblisty: chłopcy w kręgu mówią, jak to fajnie jest na wyspie,
- Kamienie na szaniec druha Kamyka: Alek odkręca tablicę (wiadomo jaką!),
- Buszujący w zbożu D. J. Salingera: bohater spotyka zakonnice i zaczyna z nimi rozmowę o literaturze.
Dobry pomysł także w gimnazjum, dzięki:)
Nie ma za co i dziękuję! 🙂
Bardzo oryginalny pomysł, warto wypróbować 🙂
Oryginalny, ale prosty. Takie lubię najbardziej 🙂
Taka informacja na okładce to blurb.
Moja córka popełniła kiedyś blurba, ale nie śmiem wrzucić linki, bo automat mnie wrzuci do spamu 😉
Oooo! Dzięki! <3 Uzupełnię wpis o tę informację. Wklejaj link, najwyżej do spamu zajrzę i przywrócę 🙂
No to wklejam:
http://bajdocja.blogspot.com/2016/06/co-ma-blurb-do-recenzji-serii-o-zosi-z.html
Pozdrawiam 🙂
Dzięki! Już aktualizuję wpis 🙂
[…] Jeśli chodzi o stosowanie gier na lekcjach języka polskiego, to u mnie jest, czas się przyznać – słabo. Oczywiście z upodobaniem tworzę quizy w Kahoot oraz Quizizz, coś tam naskrobię na Learning Apps, rzucę Story Cubes, raz do roku przyniosę na lekcje Scrabble, ale – sami widzicie – do levelu master trochę mi brakuje. (Przypominam jednak, że w zeszłym roku udało mi się wymyślić prostą lekturową grę.) […]