Zanim jeszcze myślografia i notatki graficzne czy rysunkowe stały się trendy, ja już je u siebie wykorzystywałam, a nawet zadawałam uczniom w ramach pracy na lekcji i w domu (tutaj dowód). Na kolejnej lekcji poświęconej omawianiu Studium w szkarłacie postanowiłam potrenować czytanie ze zrozumieniem tekstu literackiego oraz wyszukiwanie informacji i… logiczne myślenie.
Dla Sherlocka Holmesa najważniejszą sztuką byłą sztuka dedukcji. Na podstawie śladów pozostawionych na miejscu zbrodni dochodził do wniosków, które prowadziły do rozwiązania zagadki. Dzięki dużej mocy obliczeniowej swego mózgu Sherlock rozwiązywał zagadki szybko i bez pomyłek. Geniusz!
Czasem chciałabym, żeby uczniowie też byli takimi geniuszami, co to czytają tekst i pamiętają go ze szczegółami. Jeszcze nie spotkałam żadnego z taką pamięcią, ale kto wie, co przyszłość przyniesie. Na dziś musi mi wystarczyć to, że potrafią czytać i rozumieją czytaną treść :). No i że realizują te wszystkie szalone pomysły swojej nauczycielki.
Zadaniem uczniów było wykonanie notatki graficznej czy mapy mentalnej z elementami notatki graficznej, w której miały znaleźć się:
- ślady, które Sherlock zaobserwował na miejscu zbrodni
- wnioski, do których te ślady doprowadziły.
Wszystko to zostało bardzo ładnie wyjaśnione w ostatnim rozdziale powieści. Popatrzcie.
[Wrażliwych na bazgranie po książkach uprasza się o zamknięcie oczu bądź karty; ja tak robię w swoich książkach odkąd pamiętam i nie uważam tego za zbrodnię przeciwko książkości.]
Naliczyłam 9 poszlak, które doprowadziły detektywa do określonych wniosków. Te poszlaki i wnioski miały się znaleźć w notatce. Wszyscy wywiązali się z zadania. Uczniowie pracowali na lekcji.
Celem ćwiczenia było doskonalenie wyszukiwania w tekście informacji, odróżniania informacji ważnych od drugorzędnych oraz wnioskowania i logicznego myślenia (dostrzeganie relacji przyczyna-skutek). W formie graficznej to ostatnie jest według mnie lepiej widoczne niż w notatce ciągłej.
Pozostałe notatki prezentują się poniżej. Dziękuję uczniom za możliwość ich udostępnienia.
Nauczyciele tacy jak ty, to rzadki skarb. 🙂
Ojej, rumienię się 🙂 (Również z tego powodu, że tak późno odpowiadam na komentarz.)
Mnie się wydaje, że wszyscy są tacy, jak ja. Ale to dlatego, że jestem w grupie Nauczyciele polskiego na Facebooku. Tam same takie pozytywne oszołomy 😉