Ostatniego dnia Waszej nauki i na rozdaniu świadectw chodziła mi po głowie zwrotka, którą przeczytałam kiedyś w Leśniczówce Pranie i która do dziś nie może mi wyjść z głowy. To chyba jedna z najważniejszych zwrotek w moim życiu. Nie pamiętam reszty wiersza, ale tę mam nadzieję pamiętać do końca życia:
Jutro popłyniemy daleko,
jeszcze dalej niż te obłoki,
pokłonimy się nowym brzegom,
odkryjemy nowe zatoki.
jeszcze dalej niż te obłoki,
pokłonimy się nowym brzegom,
odkryjemy nowe zatoki.
Macie się dobrze (ale nie zazdroszczę Wam), bo właśnie zaczyna się dla Was kolejne JUTRO. Możecie zacząć od nowa, z nowymi ludźmi, w nowym otoczeniu. Polecam! Człowiek niesamowicie się czuje, kiedy nagle jest inaczej postrzegany niż był przez siedem, sześć, trzy lata.
Nie mam zamiaru sypać Tutaj mądrościami, do mądrości dochodzi się samemu. Mam nadzieję, że innym nauczycielom będzie się z Wami pracowało tak ciekawie, jak mi. Nie napisałam „dobrze”, zauważyliście? Nie zawsze bowiem dobrze było, ale ciekawie – na każdej lekcji. I tej udanej, i tej nieudanej. Kiedy byliście przygotowani, i kiedy nie byliście. Kiedy wrzucałam Wasze ćwiczenia do kosza (ach, łza się w oku kręci), i kiedy można było z Wami podyskutować jak z dorosłymi.
Życzę Wam udanych wakacji, dziękuję za kwiatki i wspaniałą koszulkę (którą zabieram do Londynu jutro!). Oczywiście za wspólnie spędzone trzy lata (rok) też Wam dziękuję!
Zaglądajcie tu w wakacje, coś czasem napiszę. Nie za często, w końcu trzeba odpocząć od komputera!
A oto dowód, że mam kwiatki w pokoju.
Ach, może jednak jedna rada na koniec: nie róbcie nic wbrew sobie. Jeśli do czegoś nie macie serca czy przekonania, czujecie, że jest niezgodne z Waszym sumieniem – i tak nie wyjdzie. Obyście potrafili rozpoznać to, co niewarte Waszego starania!