Dzień pustej klasy w Avonlea


Lekcja, Lektura, Literatura / wtorek, czerwiec 11th, 2019

Zbliża się Dzień Pustej Klasy. W tym roku przypada on w piątek 14 czerwca. W grupach nauczycielskich na Facebooku już pojawiają się pytania oraz rady, jaką lekcję można przeprowadzić w terenie.

Na portalu Librus Szkoła znajdziecie mój artykuł na ten temat (Jak spędzić z uczniami Dzień Pustej Klasy). To krótki przegląd pomysłów z oficjalnej strony tego święta (Empty Classroom Day) wzbogacony kilkoma moimi pomysłami.

Tymczasem, już po napisaniu tego tekstu, przypomniałam sobie o jeszcze jednym źródle inspiracji. Moim stałym źródle inspiracji, czyli powieściach Lucy Maud Montgomery. Tym razem będzie to Ania z Zielonego Wzgórza.

Szkolne rewolucje

Po surowym, sztywnym i podkochującym się w uczennicy panu Philipsie szkołę w Avonlea przejęła panna Muriel Stacy. Ania Shirley

[…] serdecznie zaprzyjaźniła się z nową nauczycielką. Panna Stacy była inteligentną, miłą kobietą, która potrafiła zjednać sobie sympatię uczniów i wydobyć z nich to, co mieli najlepszego w umysłach i sercach. Ania rozkwitała pod jej zbawiennym wpływem. (s. 228)

Jeszcze zanim rudowłosa bohaterka wróciła do szkoły, koleżanki opowiedziały jej o zmianach, które nauczycielka wprowadziła w szkole. Mimo tego, że mowa tu o szkole końca XIX wieku, niektóre zmiany można by wprowadzić teraz:

Zawsze w piątek po obiedzie są recytacje i każdy musi przedstawić jakiś fragment albo zagrać rolę w dialogu. […] A w piątki, kiedy nie mają recytacji, panna Stacy zabiera ich do lasu i uczą się o paprociach i kwiatach, i ptakach. A codziennie rano i wieczorem mają gimnastykę. (s. 226)

Lekcje w terenie

W książce znajdziemy krótki opis lekcji w terenie z panną Stacy. Krótki, ale mogący stanowić inspirację dla nauczycieli języka polskiego, angielskiego, niemieckiego i jakiegokolwiek innego.

Oczywiście nie popieram zdejmowania gniazd z drzew. Już raczej ich obserwację (tak gniazd, jak i drzew), ale przypominam, że akcja powieści rozgrywa się w końcu XIX wieku.

— Za to panią Lynde zmroziło, kiedy w piątek na wzgórzu pana Bella zobaczyła chłopców włażących na sam czubek drzewa po wronie gniazdo – powiedziała Maryla. – Dziwię się, że panna Stacy na to pozwala.

— Ale wronie gniazdo było nam potrzebne na przyrodę – wyjaśniła Ania. – Mieliśmy wtedy lekcję w terenie. Te lekcje w terenie są po prostu cudowne. A panna Stacy wszystko tak pięknie tlumaczy. Musimy z tego pisać wypracowania i ja piszę najlepsze. (s. 228-229)

Co zatem robić w Dzień Pustej Klasy na polskim? Najprościej – wyjść w teren, porozglądać się z uwagą i napisać o tym, co się widziało. Polecam formę dowolną. I krótką – tak, aby prace uczniów mogły zostać odczytane na głos na kolejnej lekcji. Najlepiej też w terenie.

Cytaty pochodzą z przekładu Pawła Beręsewicza, wyd. Skrzat