Za co lubię Instagram i jak to się stało, że wzięłam udział w wyzwaniu. Fotograficznym


Uncategorized / niedziela, listopad 20th, 2016
Drodzy moi Czytelnicy, czekający na polonistyczne inspiracje! Chwilowo czas wolny mi się skurczył i o ile mam czas na dokumentowanie fotograficzne swojej pracy oraz oczywiście na przygotowywanie się do niej, o tyle na blogowanie ostatnio – nieco mniej. Żałuję, bo mnóstwo ciekawych rzeczy czeka na opisanie. No i moje sprawdziany na opublikowanie. Zapewniam jednak, że praca w toku.
Dziś, mimo galopującego jak Bri ścigany przez lwy czasu, postanowiłam jednak dokończyć pewien projekt. Projekt, w którym brałam udział na swoim Instagramie. Najpierw jednak kilka słów wyjaśnienia…

Za co lubię Instagram?

Świat jest piękny. A jest piękny, ponieważ każdy jego zakątek jest inny. Natura. Architektura. Ludzie. Przedmioty. Wschody. Zachody. Kolory. Szarości. Instagram pokazuje mi wycinki pięknego świata. Ba! Pokazuje czasem, zdaję sobie z tego sprawę, piękne wycinki mniej urokliwej całości. I ja się na to w pełni i świadomie godzę. Chcę widzieć urodę świata, nie jego brzydotę. Nie strach przed innością, a zachwyt nad różnorodnością. 
Poza tym na Insta jest też bardzo dużo zdjęć książek. Ludzie czytają i się tym chwalą! To cudowne :). 

Po co mi w ogóle konto na Instagramie?

Moje konto jest związane z blogiem i profilem na Fb. Jest publiczne. Założyłam je, aby dokumentować moje poczynania nauczycielskie oraz lektury, a także, by pokazywać wszystkim obserwującym, w tym uczniom, że świat jest piękny i ciekawy. Oraz że nauczyciel też człowiek :).


Mój czas wolny a fotografowanie

Nie nazwałabym siebie pasjonatem fotografii. Owszem, lubię robić zdjęcia. Nawet miałam kiedyś aparat. W lipcu 2015 zachłysnął się hiszpańskim powietrzem i przestał działać. Na inny najpierw nie mogłam się zdecydować, potem nie było mnie stać. Wszystkie zdjęcia na moim Insta są robione iPhonem. Jest fajnie. Podoba mi się takie szybkie łapanie wycinków rzeczywistości. Bez dumania nad światłem, ISO, ekspozycją czy czym tam jeszcze. Więc, jak widzicie, fotografia nie zajmuje mi miliona godzin, których nie mam. Jest po prostu częścią mojej codzienności.

Wyzwanie? Kto tu kogo wyzywa?

Jakiś czas temu trafiłam na blog Jest Rudo Natalii Sławek, a na nim na wpis o wyzwaniu fotograficznym. Nigdy w czymś takim nie brałam udziału, ale pomyślałam, że skoro i tak robię zdjęcia codziennie, to czemu nie spróbować jakoś stematyzować swoich działań… I tak to się zaczęło. Zdjęcia opatrzone tagiem #fotowyzwaniejestrudo lądowały na Instagramie. W całym wyzwaniu foto było 15 zadań. Nie zrealizowałam wszystkich z braku sensownych pomysłów. Nie chciałam robić nic na siłę. Dziś, tu i teraz, zaprezentuję podsumowanie tego wyzwania. 
Zanim to jednak nastąpi, warto zadać sobie pytanie, jak Insta wykorzystać w pracy z uczniami – polonistycznej lub wychowawczej. Może zaproponować im udział w podobnym projekcie – fotowyzwaniu. Może związanym z lekturami, a może językiem? Może z miastem, miejscem, w którym żyją, lub z zainteresowaniami? Jeszcze nie wiem, ale na pewno coś wymyślę! 🙂

Podsumowanie jesiennego wyzwania fotograficznego

W końcu, w końcu pani przechodzi do meritum. Wiecie, my nauczycielki tak mamy, że lubimy sobie pogadać ;). Zatem, zgodnie z tematami wyzwania, lecimy!
1. Moje miejsce
Rodzinne strony. Inaczej się nie dało, choć próbowałam.
2. Czułości
Nie ma to jak głaskanie mokrawych liści w ciepły jesienny dzień w górach.

3. Zjem cię. 
Nie lubię robić zdjęć jedzenia, a nic innego ciekawego nie przyszło mi do głowy. Zdjęcia brak.
4. Drobny szczegół
Mech w czeskim Adrspach. Lubię makro! Nawet iPhonem da się zrobić, jak widać.
5. Wyjątkowe
To był wyjątkowy zachód słońca. Podziwiałam go z okien Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Nawet kiedy zasłonięto okna (za dużo światła!), zachód się nie poddawał. Został z nami na żaluzjach. Natalia wyróżniła to zdjęcie na swoim Facebooku :).
6. Tak pachnie jesień
Słońcem, cytryną i czymś fioletowym, co wibruje w powietrzu, a opisać prozą się nie da.

7. Vintage. 
Kwiatki na klatce w starej części Nowej Huty.

8. Tylko rano
Przejażdżka rowerem do pracy obok nieczynnej elektrociepłowni Szombierki. Takie piękne światło, które zamienia budynek w pałac – tylko rano!
9. Ulubione…
… zajęcia dodatkowe z uczniami. Naturalnie, że wycieczka w góry! 🙂

10. Ty i ja
Człowiek nigdy nie jest sam. Cień podąża za nim krok w krok. A w dni deszczowe i człowiek i cień odbijają się w lustrze ulicy.
11. Atrybuty jesieni
To musiały być kasztany! A ta kałuża, wiadomo, spadła mi z nieba.
12. Noszę
W sercu pragnienie, by ujrzeć ten obraz na żywo. Pragnienie się spełnia! Jestem szczęśliwa.

13. Najważniejsze
Rodzina. Próby poszukiwania innej odpowiedzi nie na wiele się zdały.

14. W dłoniach
Majki. Mikrofony. Kolejna próba, kolejny koncert. Mikrofon blisko przy sobie, kierowany do siebie, nie w stronę monitora. Bo będzie sprzęgać! Kocham śpiewać z tymi ludźmi! 🙂

15. Gadżet
Pomysłu brakło, więc i zdjęcia nie ma…
Jak widzicie, na zdjęciach jest to, co dla mnie ważne lub co przykuło moją uwagę swoją urodą. Układa się to wszystko w jakąś historię o mnie. Nie tylko nauczycielce, ale też osobie, która obserwuje rzeczywistość i jakoś w niej uczestniczy. 
Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten odbiegający od tematu wpis. Niebawem kolejne. Zaglądajcie :).

8 Replies to “Za co lubię Instagram i jak to się stało, że wzięłam udział w wyzwaniu. Fotograficznym”

  1. Też często przejeżdżam rowerem koło elektrowni Szombierki. Ale jak to do pracy rowerem? To chyba już nie z Katowic… 😀
    Niedawno odkryłam Twój nowy blog, tak więc witam się 🙂
    Pozdrawiam – Kinga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *